Okres wiosny 2023 muszę zaliczyć do udanych pod kątem rowerowym. Nie było jakiś ekstremalnie długich tras, najdłuższa miała 155 km, ale już tych ponad 100 km było aż 9. Do tego ileś powyżej 50 km. Łącznie pokonałem 1860 km - 580 km w kwietniu, 630 km w maju i 650 km w czerwcu. Udało się też dwa razy pojechać gdzieś dalej od Warszawy, w inne rejony Polski (czytaj tu i tu).
Latem, biorąc pod uwagę wyjazd na dość długi urlop w lipcu, podejrzewam, ze nie przejadę tak dużo jak wiosną, ale kto wie? Planów mam dużo, pytanie tylko czy starczy czasu.
Standardowo załączam mapki wszystkich tras powyżej 30 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz