Tegoroczne lato obfituje w dość dużo aktywności rowerowych. Po rekordowym czerwcu, kiedy zrobiłem kilka dłuższych tras, liczyłem na równie aktywny lipiec. Rzeczywistość okazała się nieco inna. Byłem tydzień w Tatrach, a poza tym miałem sporo pracy i nie miałem tak dużo pełnych dni wolnych. Nie udało mi się robić jakiś dłuższych wycieczek, tylko jedna z nich przekroczyła dystans 100 km.
Mimo wszystko przejechałem niemal 600 km, choć raczej na trasach w bezpośredniej bliskości Warszawy i w samym mieście. Nie mogę więc powiedzieć, że całkowicie zrezygnowałem z roweru, ale jednak było to sporo mniej niż w czerwcu.
Mapka tradycyjnie pokazuje wszystkie trasy powyżej 30 km. Liczę że może w sierpniu uda się zrobić choć dwie długie, całodniowe wycieczki i nie ograniczać się wyłącznie do okolic Warszawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz