Wiosna 2025 była równie mizernym okresem jak zima. Nie mam czasu, nie mam motywacji. Długie trasy to już rzadkość, bo codziennie coś jest, coś do załatwienia, codziennie niemal pracuję. Może zawodowo nie narzekam, ale ta forma aktywności, która tak mnie napędzała, jakoś przestaje istnieć. Mam plany, mam pomysły, gorzej z realizacją. Często bywam u Ewy, a to też nie pozwala na jakieś wolne dni, które można by rowerowo wykorzystać.
Przejechałem łącznie 669 km. Więcej niż zimą, ale nadal bardzo mało. W kwietniu było to 262 km, w maju 326 km, a w czerwcu 81 km. W czerwcu zaskakująco mało jak na tą porę roku, ale kwestia pracy i wyjazdów zrobiła swoje. Mam nadzieję, że nieco lepszy wynik osiągnę latem
Załączam tradycyjnie mapkę wszystkich tras powyżej 30 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz