Maj właśnie się kończy. Jutro wyruszam na daleką północ. Dziś jednak postanawiam nieco podsumować wszystkie rowerowe wycieczki z kategorii "małe" z maja. Łącznie 400 km, więc bardzo mało, ale mam szalony okres w pracy i ciężko się wyrwać gdzieś dalej lub częściej.
Dziś w ramach rozruchu przejechałem 46 km. Przez Wilanów ruszam na Siekierki. Tam zawsze w miarę pusto i przyjemnie.
Po pokonaniu Wisły skręcam nieco na południe i przecinam niską zabudowę Wawra. Okazuje się że w Międzylesiu wybudowano całkiem fajne ścieżki rowerowe i tunel pod linią kolejową. To ułatwia życie kierowcom. Jadę na wschód, aż docieram do Centrum Zdrowia Dziecka.
Potem mam do wyboru - jechać cały czas dalej, dociągnąć do Rembertowa i wracać jakoś przez centrum Warszawy, albo znów wracać przez Wawer i most Siekierkowski. Wybieram drugą opcję. Teraz ponownie jadę pustymi ulicami, potem wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego i wreszcie na moment zatrzymuję się na moście. Stąd zawsze pięknie prezentuje się centrum miasta w czasie zachodu słońca.
Potem jadę na południe wzdłuż Wisły, przez Siekierki, Zawady i Wilanów. Słońce zachodzi, ale nawet wtedy trasa nie traci swego uroku. Niby to miasto, ale jednak jest poczucie kontaktu z naturą.
Trasę kończę na Ursynowie. Teraz kilka dni bez roweru, ale z innymi atrakcjami :) Relacja po powrocie :)
Mapka pokazuje wszystkie wycieczki z maja, które przekroczyły 25 km.
Były oczywiście też krótsze, ale ich nawet nie liczę. Jak widać - moje
trasy kręcą się w południowo-wschodniej części Warszawy :) Najdłuższa z
tych tras to 93 km, również nic wielkiego. Niestety brak czasu, nawet
jednego dnia wolnego w całości, powoduje że jest tak mizernie :/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Ostatnie kilka dni spędziłem na Litwie. Celem wyjazdu było zwiedzenie Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej. Jest to może dość nietypowy ...
-
Wyprawa do Skandynawii w 2018 roku to kolejny mój wyjazd w te piękne rejony. Od kilku lat właśnie tam odnajduję spokój i piękną przyrodę....
-
Czerwiec tego roku jest bardzo upalny. Mimo że jeżdżę ostatnio sporo na rowerze, to nie przekraczam zazwyczaj trzech godzin, bo później s...
-
Ten rok jeśli chodzi o wakacyjne wypady jest zdecydowanie skandynawski. Byłem już na objazdowej trasie po Norwegii (czytaj tu ), ale ma...
-
Tegoroczny czerwiec mogę określić miesiącem dłuższych rowerowych tras. Dość wyjątkowym zbiegiem okoliczności niemal w każdy weekend mam woln...
-
Lipiec był dla mnie pod kątem rowerowym niemal straconym miesiącem. Jazdy było tyle co nic. Najpierw dwa wyjazdy urlopowe (czytaj tu ),...
-
Lipcowy wyjazd do Norwegii planuję już od kilku miesięcy i od początku w głowie miałem dość ogólny zarys trasy. Tym razem nie chcę jecha...
-
Jak co roku w sierpniu, biorę udział w niełatwym i ciekawym przygodowym przedsięwzięciu znanym jako Bieg Katorżnika. Nazwa jest niewinn...
-
Początek czerwca 2018 roku spędzam w zupełnie odmiennym miejscu i klimacie. Od kilku lat najbardziej pociąga mnie surowa północ i tym ...
-
Wyjazd na Białoruś planowałem na wiosnę tego roku. Jednak w międzyczasie miałem wypadek i operację, która poskładała moją twarz do kupy. ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz