Lato pod kątem aktywności rowerowych było równie mizerne co ostatni rok. Nie mam czasu by gdzieś pojechać dalej, brak mi też chęci robienia po raz n-ty tych samych krótkich tras w okolicy. Siłą rzeczy ilość kilometrów jest nieduża. W lipcu było to 345 km, w sierpniu 100 km, we wrześniu 330 km. Łącznie 785 km. Wynik niewiele lepszy niż wiosenny.
Czy jesienią będzie lepiej? Nie sądzę. Planujemy z Ewą kilka mniejszych wypadów samochodowych, pozostały czas szczelnie wypełnia mi praca, ciężko o jakieś rowerowe eskapady.
Tradycyjnie załączam mapki wszystkich tras powyżej 30 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz