Kwiecień 2021 roku był dość nietypowy. Wiosna nie może nadejść, cały czas jest wietrznie i zimno, momentami nawet padał śnieg! Ciężko było to pogodzić z dłuższymi wycieczkami rowerowymi, ale już powoli się rozpędzam i wchodzę w sezon. Wiele osób powie "sezon trwa cały rok" i jest to szczera prawda, ale jednak długie, kilkunastogodzinne trasy milej pokonuje się latem niż zimą. Wśród wielu krótkich tras, które wymusiła pogoda, udało się jednak zrobić kilka dłuższych, w tym dwie ponad 100 km.
Jeździłem ogólnie raczej w okolicy domu i samej Warszawy, ale jedna z moich tras była nieco bardziej wymagająca i zdecydowanie ładniejsza - objechałem dookoła najwyższe pasmo Gór Świętokrzyskich, czyli Łysogóry. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych łącznie pokonałem w kwietniu ponad 500 km.
Standardowo wrzucam mapkę (w tym wypadku mapki) tras powyżej 30 km. Liczę że
maj będzie już cieplejszym miesiącem i zwiększy możliwości pokonywania długich
i ładnych tras.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz